Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2023

Jak feniks z popiołów...

     Nie myślałam, że kiedykolwiek znowu zechcę coś tworzyć i publikować. Próbowałam poukładać sobie życie inaczej, spokojniej. Bez szalonych wyjazdów na koncerty. I nagle zabrakło w tym wszystkim mnie. Nie umiem funkcjonować bez muzyki, a podkreślając - bez muzyki na żywo. Obcowanie ze sztuką jest dla mnie jak paliwo i pozwala mi być sobą. Sprawia, że uzewnętrznia się ta strona mnie, którą lubię najbardziej. Której nie umiem wywołać automatycznie, gdy spędzam tydzień w pracy, gdzie moim głównym celem jest po prostu zarobek pieniędzy na utrzymanie.     Od jakiegoś czasu znów jeżdżę na koncerty. Jednak już nie z ogromną ekipą znajomych z całego kraju.. Ta ekipa dawno nie trzyma się już razem. Chyba dorośliśmy, każdy odnalazł swoją drogę. Pewnie dla większości ten etap w życiu, gdy spaliśmy na dworcach po koncertach czekając za pociągiem do domu, który odjeżdżał dopiero rano, to totalna abstrakcja aktualnie - może miłe wspomnienie, albo coś szalonego, o czym ...